Inne krzaki, ta sama górka. Koleżanki z namiotów obok – artystki malują dla nas wielki transparent, pojawiają się ludzie z flagami, znają teksty piosenek, a wiewiórkowe serca się radują. Na scenie gorąco, publika szaleje jak nigdy i chociaż tańcząc blokuje drogę to grzecznie usuwa się gdy przejeżdża wóz strażacki. My tu przyszliśmy na Wiewióry, specjalnie dla was – mówią woodstockowicze, a zza krzaka wyłania się Alojz właściciel słynnej kobiórskiej stodoły, w której co roku odbywa się regałowisko, ludzie skaczą, cieszą się! Pierwszy raz ma miejsce szalone pogo! No czyste szaleństwo!